Polecamy impresje na temat II etapu przesłuchań autorstwa red. Adama Rozlacha.
- Solomiia Pavlenko – sopran, Ukraina; Olga Tsymbaluk – fortepian Sopran
• V. Herbert – The Enchantress: pieśń Primadonny Art Is Calling For Me
• Ukraine Folk song – Oy hlybokiy kolodiazyu (a cappella)
Kolejny etap, możliwość nieco swobodniejszego doboru programu, z czego skorzystała Ukrainka. I dobrze. Można pokazać szeroką paletę swoich możliwości, dzięki czemu Jury może poszerzyć sobie wiedzę na temat kandydatów, a obecni tam menedżerowie skorzystać np. z bardziej komuś leżącego lżejszego repertuaru. Mnie śpiewaczka bardziej przypadła do gustu w II etapie. I ona, i jej śpiew były pełne życia, uroku. Sporym wdziękiem zalecała się też pieśń Primadonny – efektowna, dynamiczna, a kandydatka pokazała nie tylko walory swojego głosu, ale i swobodę poruszania się na scenie. Druga pozycja była nie tylko ciekawa, ale i wzruszająca, choćby tylko w obecnej sytuacji jej ojczyzny…
- Michał Romanowski – bas, Polska; Olga Tsymbaluk – fortepian
• G 호크마 성경주석. Verdi – Simon Boccanegra: romanza Fieska A te l’estremo addio – Il lacerato spirito
• A. Małyszko – Ridna maty moja
Nasz kandydat wypadł w tym etapie całkiem mocno i znacząco. Głos dość głęboki, na pewno wyrównany, dźwięczny, nośny, ze słyszalnym jeszcze dynamicznym zapasem. Bardzo dobre były legata, ciekawa narracja, intonacyjna pewność, no i duża, szeroka skala jego basu, z dobrze wytrzymanym i ładnie brzmiącym finałowym dźwiękiem
- Jorge Ruvalcaba – baryton, Meksyk; Marcin Kozieł – fortepian
• F. Obradors – Canciones Clásicas Españolas: El Vito
• B. Britten – Billy Budd: aria Billy Budda Look! Through the port
Świetny wybór pieśni w bliskim mu języku, duża swoboda śpiewania. Głos jego ma swój charakterystyczny, barytonowy koloryt, brzmi przyjemnie, do tego łagodnie, miękko. Bardzo dobre było i fortepianowe towarzyszenie. Ciekawa i rozbudowana aria Brittena – zrazu spokojna, nastrojowa, takiż był wtedy śpiew, pełen zamyślenia, z mocnymi wyrazowo wzniesieniami. Wtedy kilka razy głos zaczął niedomagać, potem również, na trzymanym dźwięku, słychać było głosowe mankamenty. Zmęczenie czy naturalne ograniczenia?
- Maksymilian Skiba – baryton, Polska; Marcin Kozieł – fortepian
• A Download the Three Kingdoms 11pk Remaster. Lortzing – Der Wildschütz: recytatyw i aria Hrabiego von Eberbacha Wie freundlich strahlt… Heiterkeit und Fröhlichkeit
• H. Czyż – Trzy pieśni żartobliwe: Nieboszczyk Jim
Duża swoboda, wykonawcza swada, ładne liryczne śpiewanie. Ma też moc jego głos. Może w wyższych partiach przydałoby mu się więcej pełni? Ciekawy i scenicznie był Lortzing. Pieśń Czyża typowa, mocno charakterystyczna, rzędu tych o bolącej głowie. Trzeba lubić. Ja nie lubię. I tu wokalista pokazał duży luz i swobodę, a przy okazji wzbudził moją wątpliwość czy aby nie jest jeszcze bardziej atrakcyjny w tym lżejszym repertuarze? Posiadł chyba też -jak mniemam- cechy dobrego wokalnego showmana, showmana w tym najlepszym znaczeniu…
- Magdalena Stefaniak – sopran, Polska; Aleksander Teliga – fortepian
• G. Donizetti – Don Pasquale: Norina’s aria Quel guardo il cavaliere
• K. Szymanowski – Pieśni kurpiowskie: Bzicem kunia
Nie zachwyciła mnie, ale pokazała wiele dobrych stron swojego talentu: sceniczną swobodę, niezłą technikę śpiewania, całkiem udane były bowiem koloratury choć zdałoby się jeszcze popracować nad najwyższymi, płasko brzmiącymi tonami. Niezła pieśń kurpiowska: okazale dość otoczyła swoim śpiewem partię fortepianową – efektownie, pełnie, a i dynamicznie.
- Magdalena Urbanowicz – mezzosopran, Polska; Mischa Kozłowski – fortepian
• Ukraińska pieśń ludowa – Oy, ya znayu scho grich mayu
• V 트 위치 클립. Bellini – I Capuleti e i Montecchi: aria Romeo Se Romeo t’uccise un figlio
Wielokulturowo brzmiała ludowa pieśń ukraińska, którą kandydatka ukazała nie tylko ze swadą, ale i z ogniem – znów mieliśmy do czynienia z estetycznym dopełnieniem prezentacji. Mogła się podobać aria Romeo – harmonijnie ją zbudowała, z werwą, z energią, bez żadnych ograniczeń. Bardzo dobre było operowe śpiewanie, czasem nawet i elektryzujące. Może czasami był nadmiar emocji i pojawiły się pewne wyrazowe przeszarżowania? No i słabsze dynamicznie były niskie dźwięki…
- Anna Ziółek – sopran, Polska; Justyna Skoczek – fortepian
• K. Szymanowski – Pieśni kurpiowskie: Uwoz mamo
• G. Puccini – La bohéme: aria Mimi Donde lieta uscì
Bardzo podobała mi się barwa jej głosu w pieśni kurpiowskiej, z mocno oddaną kulminacją. Dobrze dobrała sobie arię, bo była w niej prawdziwa i przekonująca, zwłaszcza w tej charakterystycznej liryczności partii. Wrażliwa to śpiewaczka, wiele już potrafiąca.
- Mykyta Burtsev – baryton, Ukraina; Justyna Skoczek – fortepian
• Ch 안드로이드 한글 파일명. Gounod – Faust: aria Walentyna O sainte médaille… Avant de quitter ces lieux
• A. Shtoharenko – Povi ja, szto vse dlya mene ty
Głos duży, nieco płaczliwy, rozmodlony z racji religijnych treści arii, ale i szeroki w tych najbardziej dynamicznych miejscach, ale to nie musi być wada, skoro potrafi tym nas poruszyć, a poruszył. Poważna i bardzo dobra była ta aria, choć estetycznie mocno chyba osadzona w estetyce naszych szeroko rozumianych, wschodnich sąsiadów. Druga pozycja to rodzaj dość intensywnego emocjonalnie romansu. Jest w jego śpiewie jakaś dobra energia, poza mocą głosu, a i zapewne dużą wrażliwością. Przed nim przyszłość, kiedy jeszcze doda do swoich kreacji trochę więcej…zachodniego sznytu.
- Gabriela Celińska-Mysław -mezzosopran, Polska; Mischa Kozłowski – fortepian
• J. Brahms – Meine Liebe ist grün op. 63 nr 5
• G. Verdi – Nabucco: aria Feneny Oh dischiuso è il firmamento!
Bardzo dobra pieśń, oddana z właściwą ekspresją głosu, głosu o ładnej barwie i mocnym, oczekiwanym tu, brahmsowskim wyrazie. Arię zaśpiewała szerokim, można powiedzieć operowym głosem, przez co chyba bardziej dźwięcznym i okazałym. I tu dużym walorem prezentacji była barwa jej głosu oraz spokojna narracja at the time of the war. Szkoda, że taka krótka była ta aria…
- Paulina Gocałek – sopran, Polska; Mischa Kozłowski – fortepian
• C. Debussy – Quatre chansons de jeunesse – Apparition
• V. Bellini – I Puritani: aria Elwiry O rendetemi la speme… Qui la voce…Vien, diletto
Ładny śpiew, dobrze brzmiący głos, swobodnie artykułowany. Pieśń ukazana wrażliwie (ładne były np. piana na wysokich dźwiękach) i pewnie wykonawczo. Niełatwe tony osiągała ze sporą łatwością. Były więc i umiejętności. Wielką i poważną arię Elwiry, którą zachwycają dojrzałe i wielkie śpiewaczki, oddała z właściwym jeszcze młodemu wiekowi spokojem. Brakowało mi ognia, mocy tej arii, ale i wykonawczego szlifu oraz blasku niełatwych koloratur. W większości zaśpiewała je powierzchownie, jakby bez świadomości ich wagi, precyzji.
- Karolina Jędrzejczyk – sopran, Polska; Marcin Kozieł – fortepian
• I. J. Paderewski – Gdy ostatnia róża zwiędła
• G. Donizetti – Don Pasquale: aria Noriny Quel guardo il cavaliere
Pieśń zaśpiewana bez wyrazowego zachwytu czy choćby tylko zadowolenia, choć wokalnie niczego mi nie brakowało. Aria uwydatniła problem, bo nie można ukazać tej efektownej arii dysponując głosem, który nie ma blasku, pełni, jasności czy nawet jakiejś radości, mimo całkiem dobrego, technicznego przygotowania i pewnej nawet łatwości śpiewania. Głos dość cienki w paśmie, u góry więc krzykliwy, nieładny.
- Piotr Kalina – tenor, Polska; Olga Tsymbaluk – fortepian
• F. Liszt – Im Rhein, im schönen Strome
• St. Moniuszko – Straszny Dwór: aria Stefana Cisza dokoła…
Pieśń podana kulturalnie, z zaangażowaniem i ze zrozumieniem jej treści. U góry, z początku, głos mu się poddusił, bodaj raz, a znacznie częściej w arii Stefana. To dźwięki nieładne, nieładnie wyciskane, zaś dolne tony bez dynamicznego oparcia. Wiem, że to głos tenorowy, że rządzi się swoimi prawami, ale są tenory, które mi się podobają, ale też są te drugie. Przepraszam. Jeżeli odrzucę te narzekania, to pochwalę raz jeszcze kulturę i emocjonalne zaangażowanie. Tego nie brakowało mu i w I etapie.
- Justyna Khil – sopran, Polska; Kamila Łopatka – fortepian
• J. Massenet – Hérodiade: recytatyw i aria Salome Celui dont la parole efface… Il est doux, il est bon
• R. Strauss – Cäcilie op. 27 no. 2
Dobre, wartościowe, mocne, operowe śpiewanie. Jak to sobie w notatkach określiłem: śpiewaczkę słychać, i widać! To profesjonalna wokalistyka, głos o ładnej barwie, a śpiew zawsze o czymś. Aria zaśpiewana na równym, wysokim poziomie, znakomicie muzycznie, wokalnie i operowo. Pieśń Straussa dojrzale podana, z dobrze przygotowaną kulminacją. Żywioł jej śpiewania wyszedł i w tej krótkiej pieśni…
- Edward Kyungduk Kim – baryton, Korea Południowa; Justyna Skoczek – fortepian
• F. Chopin – Gdzie lubi
• R. Leoncavallo – I Pagliacci: aria Silvia E fra quest’ansie in eterno vivrai!
Chopin – śliczny, z ładną nawet, a na pewno urokliwą polszczyzną. Wymarzone dla niego było to miniaturowe arcydzieło: krótkie, a treściwe, ciepłe i subtelne. Aria znakomita, zaśpiewana pięknym głosem, swobodnie. I jego głos lubi „wibrować” ale zdaje się być dzięki temu pełniejszy, pokazujący może też wtedy jego duże zaangażowanie emocjonalne, którego wszak nigdy mu nie brakuje!
- Patrycja Kwiecień – mezzosopran, Polska; Justyna Skoczek – fortepian
• F. Maklakiewicz – Jakże możecie kwiaty
• P. Mascagni – Cacalleria rusticana: aria Santuzzy Voi lo sapete
Pieśń zaśpiewała ciekawie, ładnym głosem, takąż barwą. Pieśń z dużą kulminacją, która dała też okazję do swoistego, muzycznego szaleństwa towarzyszącej wokalistce pianistki! Poważna była Santuzza, zaśpiewana dużym głosem, okazale brzmiącym: ciekawa i wiarygodna była to interpretacja, czysta intonacyjnie, bardzo dobra też od strony technicznej.
- Vitalii Lashko – baryton, Ukraina; Olga Tsymbaluk – fortepian
• Ch. Gounod – Faust: aria Walentyna O sainte médaille… Avant de quitter ces lieux
• F. Nadenenko – Chorniyi brovy, kariyi ochi Ukrainian folk song
Mocny, barytonowy głos, niekiedy robiący wrażenie osiąganego nazbyt gardłowo, trochę wyciskanego, czasami i nieco wtedy agresywnego w podaniu. Ale zawsze to głos sprawny i pełnie brzmiący, zawsze treściwy i zaangażowany. Dobra aria. I w pieśni słyszałem nadużywanie głosu, pojawiło się wtedy i chrypnięcie. Na pewno było w tej pieśni dużo różnorodności, dużo cieniowania, różnicowania. A w jednym zdaniu: śpiewak wzruszał swoją emocjonalnością – to było piękne, po prostu…
- Oleh Lebedyev – baryton, Ukraina; Justyna Skoczek – fortepian
• G. Rossini – La Cenerentola: aria Dandiniego Come un’ape ne’ gioorni d’aprile
• St. Moniuszko – Rozmowa: Kochanko moja, na co nam rozmowa
Bardzo dziwnie i nietypowo realizował rossiniowskie figury. Poza tym dużo było czarowania, było też chrypienie głosu, może już zmęczonego? Nie słyszałem wykonawczego ładu, a bardziej zasadę: jak pójdzie, tak pójdzie…Szybkie tempa sprzyjały powierzchownej i za bardzo przypadkowej jednak realizacji tych figur. Ostatni dźwięk chwiał się intonacyjnie… O ileż ciekawsza, a i łatwiejsza była pieśń Moniuszki, w której wokalista brał życie na wesoło. Pokazał w niej swój iście południowy, emocjonalny charakter: pełen życia i prawdziwych atrakcji!
- Kanghyuk Lee – baryton, Korea Południowa; Marcin Kozieł – fortepian
• J. Brahms – Nicht mehr zu dir gehen
• G. Verdi – Falstaff: aria Forda È sogno? o realtà
Bardzo ciekawy Brahms, wrażliwy wielce śpiewak. Arię Verdiego imponująco rozpoczął robiącym od razu wrażenie wstępnym pochodem dźwięków. Głos rzędu tych mocnych, o silnym wyrazie, dużej mocy i dramatyzmie. I w tej arii słyszałem, jak wczoraj, koreańskość wymowy tu jego włoskiego, czułem się jakbym oglądał film z tego kraju. Apelowałem wczoraj, apeluję i dziś, aby zwrócił on teraz na to szczególną uwagę. Warto, bo chyba tylko tego mi brakowało…
- Teresa Marut – sopran, Polska; Michalina Kociołek – fortepian
• C. Debussy – Pierrot
• G. Rossini – Il barbiere di Siviglia: aria Rozyny Una voce poco fa
Pieśń piskliwa nieco w górnych dźwiękach, ale poza tym interpretacja żywa, pewna, podana z humorem, ze swadą…Kawatina Rozyny nierówna poziomem, koloratury często realizowane na siłę, potem, w rozwinięciu arii, znacznie już swobodniejsze. Końcowe wariacje takie sobie, sztucznie brzmiące, bez gładkości i wirtuozerii, a ostatni najwyższy dźwięk, chyba e3, choć długo trzymany, to jednak piskliwy i nieładny…
- Ewa Menaszek – mezzosopran, Polska; Olga Tsymbaluk – fortepian
• K. Szymanowski – Daleko został cały świat
• V. Bellini – I Capuleti e i Montecchi: aria Romeo Se Romeo t’uccise un figlio
Pieśń Szymanowskiego brzmiała językowo tak niewyraźnie, jakby śpiewał ją obcokrajowiec. A to, co było wyraźne, np. tęsknota co zabija, zostało wypowiedziane kompletnie bez wyrazu, jakby bez zrozumienia. Tak się pieśni nie powinno śpiewać, jak mi się zdaje. Nie podobała mi się też aria Belliniego, śpiewana szerokim, trudnym czasem do określenia dźwiękiem. Najlepsza była finałowa jej część, już bliższa świata opery, choć pojawiały się i w niej różne wykonawcze problemy…
Autor: Adam Rozlach
Fot. Przemysław Gąbka wraz z zespołem