Po finale III Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi z Miklaszewiczów
W sobotnim koncercie finałowym (3.09.) III Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi z Miklaszewiczów zaprezentowało się ośmioro młodych solistek i solistów, którzy z towarzyszeniem Orkiestry Akademii Beethovenowskiej pod batutą Maestry Marty Kluczyńskiej wykonali zróżnicowany program składający się z wybranych arii operowych.
Jury w składzie – Ewa Vesin (dyrektor artystyczny Konkursu i przewodnicząca jury), prof. Izabela Kłosińska (Teatr Wielki Opera Narodowa), Andrea de Amici (InArt Management), Alex Fernandez (Teatro Municipal de Santiago i Auditorio de Tenerife) oraz Marta Kluczyńska – przyznało nagrody regulaminowe i specjalne.
Finansowa nagroda specjalna Dyrektora Centrum Spotkania Kultur została podzielona pomiędzy uczestników:
Piotr Kalina (tenor, Polska)
Edward Kyungduk Kim (baryton, Korea Południowa)
Patrycja Kwiecień (mezzosopran, Polska)
Vitalii Lashko (baryton, Ukraina)
Solomiia Pavlenko (sopran, Ukraina)
Nagroda specjalna Dyrektora Artystycznego Opery Wrocławskiej (masterclass i udział w koncercie w sezonie 2022/2023):
Mykyta Burtsev (baryton, Ukraina)
Gabriela Celińska-Mysław (mezzosopran, Polska)
Justyna Khil (sopran, Polska)
Nagroda specjalna Dyrektora Teatru Studio (udział w koncercie):
Vitalii Lashko (baryton, Ukraina)
Nagroda za najlepsze wykonanie pieśni ukraińskiej:
Vitalii Lashko (baryton, Ukraina)
III Nagroda:
Gabriela Celińska-Mysław (mezzosopran, Polska)
II Nagroda:
Mykyta Burtsev (baryton, Ukraina)
I Nagroda:
Justyna Khil (sopran, Polska)
Wszystkim artystom serdecznie gratulujemy 나라가 불탄다 다운로드!
III Międzynarodowy Konkurs Wokalny im. Antoniny Campi z Miklaszewiczów w to już dziesiąte wydarzenie pod marką Antoniny Campi realizowane przez Centrum Spotkania Kultur w Lublinie oraz Stowarzyszenie im. Richarda Straussa. Na kolejny operowy projekt organizatorzy zapraszają w 2023 roku.
Zapraszamy do zapoznania się z impresjami z koncertu finałowego autorstwa Adama Rozlacha:
Finalistom towarzyszyła Orkiestra Akademii Beethovenowskiej pod dyrekcją Marty Kluczyńskiej
Solomiia Pavlenko – sopran, Ukraina
• G. Verdi – Rigoletto: recytatyw i aria Gildy Gualtier Maldè… Caro nome
Rozpoczęła pysznie – głos brzmiał nośnie i urokliwie. Jest coś szlachetnego w barwie jej głosu, nadto słychać dojrzałość, pewność, opanowanie, słychać pełnię, ale i delikatność. Pierwsze koloraturowe dźwięki zaśpiewała z lekkim dystansem. Całościowo jednak scenę tę odebrałem jako wykonaną świetnie, acz za grzecznie…
• W Download the Kyungbuk University app. A. Mozart – Die Zauberflöte: aria Paminy Ach! Ich fühl´s
Drugą arię rozpoczęła jakby sylabizując, oddzielając dźwięki, ale śpiewała głosem pięknym i wyrównanym, w każdym rejestrze. Świetnie słychać było nutę dramatyzmu w jej głosie, a i tony liryczne. Duża skala wyrazowa, ładne piana. Bardzo ciekawy był to występ.
Mykyta Burtsev – baryton, Ukraina
• G. Verdi – Don Carlo: romans Rodriga O Carlo, ascolta – Io morrò
Duża wibracja, cały czas, doskwierająca mi – dziś bardziej niż w poprzednich etapach. Górne dźwięki nieco wyciskane i płaskie. Głos duży, donośny, ale traci na wartości z racji wspomnianego mankamentu…
• St. Moniuszko – Straszny Dwór: aria Miecznika Kto z mych dziewek serce której…
Mocny, nośny i tu głos, ale głos z charakterem, Aria z bardzo dobrymi momentami – to aria dla niego, dla jego głosu Crimescene Season 2. Górne dźwięki bez należnej mocy, także i u Moniuszki. Była w tej interpretacji naturalnie podawana nuta bohaterska, były ładne wyrazowe odcienia. Ostatni mocny, wysoki dźwięk, udany i ważny, bo zostaje w pamięci. To było dobre wykonanie, wrażliwego śpiewaka, swobodnego i uśmiechniętego…
Gabriela Celińska – Mysław, mezzosopran, Polska
• G. F. Händel – Serse: recytatyw i aria Kserksesa Frondi tenere – Ombra mai fù
Bardzo ładny głos, o ślicznej barwie. Dobrze trzyma dźwięk, potrafi nad nim zapanować. Górne dźwięki może nie zawsze pewne. Zabrakło mi „tylko” napięcia i ekspresji. Pamiętajmy jednak, że śpiewaczka ma dopiero 21 lat. Będziemy jeszcze o niej dużo słyszeć…
• St 인터스텔라. Moniuszko – Straszny Dwór: aria Jadwigi Biegnie słuchać w lasy, knieje
I tu słychać było znakomite, wspomniane wyżej walory jej głosu. Może nawet jeszcze bardziej. Tu jej śpiew przebiegał na równym, bardzo dobrym poziomie. Tu była aktywniejsza wyrazowo, tu było -co zrozumiałe- dużo więcej blasku. Pewnie, swobodnie i zawsze ładnie śpiewała nam tę śliczną, moniuszkowską dumkę.
Piotr Kalina – tenor, Polska
• G. Puccini – La bohéme: aria Rudolfa Che gelida manina
Ładnie, miękko i wrażliwie brzmiący głos; niewielki, ale dobrze tu słyszalny, nawet na tle orkiestry Download the map of The Mountain Gillsal. Wszystkie dźwięki udane, góry osiągał może nazbyt asekuracyjnie, ale skutecznie. Wokalista świetny aktorsko i interpretacyjnie. To aria dla niego.
• St. Moniuszko – Halka: aria Jontka I ty mu wierzysz
Bardzo dobry wstęp, z dramatyczną nutą. Świetnie słyszalny, pewny, swobodny, zawsze śpiewający z napięciem, z zaangażowaniem, zawsze na bardzo równym i wysokim poziomie. To był dla mnie jego najlepszy tu występ.
Justyna Khil – sopran, Polska
• G. Bizet – Carmen: aria Mikaeli Je dis, que rien ne m’épouvante
Bardzo dobre śpiewanie, głosem pewnym i dużym, głosem prawdziwie operowym. Technicznie bez pudła, no może tylko poza szerokim dość śpiewaniem, które jednak -estetycznie- mieści się całkowicie w operowej konwencji. Świetnie prowadzi i trzyma dźwięki, jej bardzo ciekawy głos ma do tego ładną barwę…
• St. Moniuszko – Halka: aria Halki Ha! Dzieciątko nam umiera!
Dramatyczne to było, także wzruszające i piękne… Śpiew z wyrazem, z charakterem, napięciem, znakomicie słyszalny, wyrazisty, a i -z racji treści- mocno nas poruszający, i to od pierwszej nuty. To głos dojrzałej już artystki i bardzo dobrej śpiewaczki, z którym nasze teatry operowe powinny wiązać duże nadzieje.
Edward Kyungduk Kim – baryton, Korea Południowa
• W. A. Mozart – Cosi fan tutte: aria Guglielma Rivolgete a lui lo sguardo
Znakomicie słyszalny i charakterystyczny głos, łatwo rozpoznawalny. To śpiew wielobarwny interpretacyjnie, w sumie bardzo atrakcyjny, śpiew pewny, wykonanie wręcz rutynowe, w tym dobrym znaczeniu. Nie było natomiast słychać szlachetności w jego głosie, do tego „dokuczała” mi wibracja, psująca efekt. Zawsze jednak był to śpiew zaangażowany, zawsze o czymś.
• E. W. Korngold – Die tote Stadt: aria Franka Mein Sehnen, mein Wähnen
Tu brak szlachetności dopiero dał się we znaki. Zabrakło i piękna śpiewu. Nie było niczego czym mógłby nas zachęcić czy zaprosić do wspólnego przeżywania tej tak pięknej przecież muzyki. Nigdy jednak nie powiem, że było to nieładne czy małowartościowe. Kierunek był na pewno właściwy, tylko nie ta barwa i nie ten głos – do tej muzyki…
Patrycja Kwiecień – mezzosopran, Polska
• St. Moniuszko – Straszny Dwór: aria Jadwigi Biegnie słuchać w lasy, knieje
Bardzo dobra sceniczna prezencja, piękny śpiew, z uśmiechem, wdziękiem, zalotnym spojrzeniem, świetna dykcja, do tego pewność, swoboda. Głos dźwięczny, ładny. Pewnie przeszarżowała wyrazowo w finale, ale na konkursach takie rzeczy mogą też mieć i swoją wagę, tym bardziej, że uczyniła to ze swoistą gracją!
• G. Donizetti – La favorita: recytatyw i aria Leonory Fía dunque vero – O mio Fernando
W tej arii już nie było tak różowo: zabrakło mi wyrazu, polotu, a może nawet i wyrazowej dojrzałości. Poza tym głos zaczął trochę szwankować: szybko umykała z wysokich dźwięków, niekiedy nie miały właściwego oparcia, a niskie dzięki oczekiwanej mocy. Nie było mocy – nie było tedy i wrażenia, a przecież to jedna z pomnikowych scen bel canta. Na domiar złego arię zakończyła całkowicie „położonym” najwyższym dźwiękiem… Szkoda.
Vitalii Lashko – baryton, Ukraina
• G. Rossini – Il barbiere di Siviglia: aria Figara Largo al factotum
Ciekawe, bo wzbudza zaufanie i sympatię widowni już samo jego pojawienie się na scenie. Jest autentyczny, swobodny, szczery i prawdziwy. Wokalnie niezawodny, ze śpiewem o sporej mocy a przy i tym i swoistego wdzięku. Aria Figara, interpretacyjnie, skłania do wyrazowego pójścia na całość, i tak też zrobił tu Witalij. Jest to zawsze niebezpieczne, bo bardzo często istnieje możliwość przekroczenia pewnej estetycznej granicy, o którą tu śpiewak niestety się otarł. Trochę tego było za dużo, ale publiczność nagrodziła go za to…największymi oklaskami. Wiedział co robi, choć chyba zapomniał o jurorach…
• G. Verdi – Don Carlo: romans Rodriga O Carlo, ascolta – Io morrò
Głos był tu nie tylko mocny, a i bodaj najgłośniejszy. Ciekawe, kiedy ciszej śpiewał, był znaczniej mniej pewny tego, co robi. Wyrazowy wymagania tego Romansu sprawiły mu już dużo więcej kłopotów – wykonawczy poziom nie był już wtedy tak wysoki, jak nas tu do tego przyzwyczaił, ale zapewne talent to niebagatelny.
Autor zdjęć: Przemysław Gąbka